poniedziałek, czerwca 9

Pierwsze emocje zaczęły opadać i tak naprawdę dopiero teraz zaczynam sobie zdawać sprawę z tego co się dzieję. Za kilka dni minie rok od mojej obrony magisterskiej. Rok temu przez myśl mi nie przeszło, że znajdę się w tym miejscu, w którym jestem dzisiaj. Pomimo, że to był naprawdę ciężki rok, pełen rozczarować i frustracji, a chwilami byłam przekonana, że zmierzam do nikąd.

Kiedy uświadomiłam sobie, że większość moich znajomych ze studiów dałoby sobie odciąć kończyny, żeby być na moim miejscu, zaczęłam się stresować.

Zdałam sobie sprawę, że to poważna sprawa.
Spełniające się marzenie czasem rodzi strach. Marzyć było bezpieczniej niż robić. Oczywiście cieszę się i jestem podekscytowana, ale stres też jest.Chyba pierwszy raz mam robić coś co jest dla mnie tak ważne.

5 komentarzy:

  1. Dasz radę!! Skoro masz już ten staż to teraz powoli wszystkiemu podołasz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno dasz radę,w końcu spełniasz swoje marzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. spokojnie to normalne że się stresujesz ale taki mały stresik jest dopingiem do spełniania marzeń:)

    OdpowiedzUsuń
  4. dasz rade :) a stres bedzzie tylko motywujacy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Spełniające się marzenie czasem rodzi strach. Marzyć było bezpieczniej niż robić. " Bardzo mądre i fajne słowa. Przemawiają do mnie , również w tej chwili. Pierwsze koty za płoty i potem już stres minie . Powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń