środa, maja 28

o przełamywaniu barier we własnej głowie

Dzisiaj będzie bardzo ważny post - ważny dla mnie.

Zacznę kiepsko - wczorajszy wieczór przepłakałam. Nie, właściwie przeryczałam.

Ostatni warsztat, o którym opowiadałam Wam na drugim blogu naładował mnie energią. Wróciłam mocniejsza i wszyscy dookoła to widzą. To nie tak, że sam warsztat to spowodował. Po prostu uświadomił mi, że to gdzieś we mnie jest. Że uporałam się w końcu z jakimiś zmorami z przeszłości. To wspaniałe uczucie.

Wczoraj znowu o tym myślałam i coś mnie tknęło. Udało mi się odnaleźć w internecie blog, który pisałam w moim najgorszym okresie życia. Kilka lat wstecz. Przeczytałam go, chociaż to było trudne. Nie potrafię uwierzyć w to, że to wszystko były moje słowa. Ani w to jak bardzo byłam wtedy nieszczęśliwa. To co tam zobaczyłam strasznie mnie zabolało. Nie mogłam przestać płakać, czułam się jakby ktoś mnie walnął w łeb... Robiłam sobie wtedy straszna krzywdę. I naprawdę nie chciałam żyć.

Tamtej osoby już nie ma, ale nadal tak bardzo mi jej żal... Samej trudno mi uwierzyć, że udało mi się przez to przebrnąć. Że się z tym uporałam. Ale wiem też, że to właśnie dzięki temu dziś jestem silna.

Jestem nadal roztrzęsiona tym co wczoraj zobaczyłam, ale powoli wracam już do mojej  wypracowanej przez lata równowagi. Jestem spokojna, bo wiem, że wszystko jestem w stanie zrobić, wszystko znieść i dojść tam gdzie chcę. Bo przecież idę! I jestem szczęśliwa, bo doszłam już naprawdę daleko. To jest mój sukces. Pokonałam swoje bariery, swoje ograniczenia i zmieniłam je na mój atut.

Napisałam ostatnio, że zaczyna się właśnie mój czas.
I tak jest :)
A za kilka dni pochwalę się Wam czymś jeszcze :)

6 komentarzy:

  1. Ciesze się, że uporałam się z przeszłością, bo ona potrafi ranić. Teraz jesteś silniejsza i to się liczy. Coś przeczuwam, że masz pracę lub będziesz mamą:)

    OdpowiedzUsuń
  2. NO chwal się chwal ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wobec tego czekam na dobre wieści:-))).

    OdpowiedzUsuń
  4. Też czekam na dobre nowiny :) A przeszłość-dobrze czasem do niej wrócić do dowiedzieć się,że dała nam dzisiejszą siłę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Noo to czekam na pozytywy.
    Mój mail zalewska.monika91@gmail.com Chętnie wpadnę na ten drugi blog.

    OdpowiedzUsuń