środa, sierpnia 7

Lubię ludzi, ale wtedy, kiedy człowiek jest człowiekiem... Nie lubię natomiast kiedy człowiek chowa się za ustawami, regulaminami i nieistniejącymi terminami. Wszystko można załatwić i zawsze, w każdej sytuacji można znaleźć wyjście i kompromis, ale do tego potrzeba chociaż odrobinę dobrej woli.

Czasem wycieczki po urzędach sprawiają, że ręce opadają i na chwilę odechciewa się żyć.
Najpewniej całkiem niedługo dorobię się nerwicy, wrzodów i nie wiem czego jeszcze. Bo chroniczna bezsenność już zamieszkała w moim domu, a przynajmniej na mojej połowie łóżka.

Spędziłam za to naprawdę wspaniały weekend. Takie SPA dla psychiki.
Kilka tygodni temu ze łzami w oczach żegnałam się z koleżanka, która wyjeżdżała na stałe w rodzinne strony. Po 8 latach spędzonych gdzieś obok siebie trzeba było się rozstać. Paskudne uczucie. Jakby kawałek świata się skończył.

Nie wyobrażacie sobie mojego zaskoczenia, kiedy zadzwoniła, żebym się z nią spotkała, a na pytanie co tutaj robi, radośnie wykrzyknęła, że mieszka! Zdecydowała, że tutaj jednak było jej najlepiej i tym sposobem "mam" ją z powrotem :D

Życie potrafi bardzo zaskoczyć.
Dobrze, że nie tylko negatywnie ;)

6 komentarzy:

  1. ha no widzisz czyli jednak masz z powrotem swoją bratnia dusze:)a ja jak mam coś załatwiać urzędowego to jestem chora po prostu i zawsze wysyłam W. tam gdzie mogę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubie teakie poztywne zaskoczenia...masz ja z powrotem i na pewno teraz docenisz bardziej i te osoba i Wasza Znajomosc :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W moim urzędzie jakoś tak miło wszystko się załatwia :)
    Super,że tak Ciebie życie pozytywnie zaskoczyło ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No i fajnie, że pozytywnie też potrafi zaskoczyć.

    OdpowiedzUsuń