Świadomość końca jakiegoś etapu w życiu, z jednej trony budzi ciekawość i nowe nadzieje, a z drugiej strach i smutek.
Kończy się coś ważnego.
Może odczuwam to jakoś mocniej, bo towarzyszą temu inne, mniejsze "końce"...
Jakiś dziwny moment w moim życiu nastał.
Kiepski.
Słaby.
Szukam punktu odniesienia. Gdzieś w przyszłości.
mam nadzieje, ze go szybko znajdziesz :)
OdpowiedzUsuńNie chcę się powtarzać, dlatego napiszę, że popieram wypowiedź przede mną ;)
UsuńPozdrawiam,
http://czarnobiala-ona.blogspot.com/
Teraz też mam taki moment-zdecydowanie gorszy. Oby szybko przeszedł.
OdpowiedzUsuńPamiętaj,że każdy koniec to początek.
Pewne etapy zamykają się z wielkim trudem, a Ty choć nie masz siły musisz im dopomóc. Tak już jest. Najgorzej gdy zamykając jedne drzwi nie możesz znaleźć drugich... Wrrr ależ czarno i smutno ostatnio wszędzie...
OdpowiedzUsuńCzasami zamknięcie pewnego etapu jest koniecznie, by móc pójść dale.
OdpowiedzUsuńWszystkie etapy trzeba zamnkac...czasem trwa to dluzej czasem krocej ale zamknac trzeba...
OdpowiedzUsuń