Dni mijają mi ostatnio na pisaniu i poprawianiu pracy magisterskiej. Trochę sprzątam, trochę się snuję po domu, a czas leci jak szalony! Mam nadzieję, że niedługo uda mi się oddać całość pracy i zrzucić ten nieznośny ciężar z barków :]
Wymyśliłam sobie kiedyś, że chciałabym kupić na obronę jakąś elegancką sukienkę. Wiadomo, ciemna jest bardziej klasyczna i "do wszystkiego", ale z drugiej strony nie chcę wyglądać jak na pogrzebie. A z drugiej strony jasna jakoś nie pasuje mi do okazji. Wiem, że niektórzy tak chodzą, ale jak chyba jestem trochę konserwatywna i raczej nie czułabym się w tym dobrze.
Ubranie to tylko ubranie, najważniejsze jest to co się napisze a później powie - wiadomo. Ale wiadomo też, że to stresujący moment i tak naprawdę nasze duże święto, więc każdy chciałby się w takiej chwili czuć jak najbardziej komfortowo...
A Wy w czym wystąpiłyście tego dnia?
Klasycznie- biała bluzka, czarna spódnica?
Ja na swojej obronie pracy inżynierskiej byłam w czarnych rurkach, białej bluzce (zwykłej nie koszulowej) z dekoltem w łódkę i granatowej marynarce. Też myślałam nad sukienką, ale stwierdziłam, że tak będzie bardziej praktycznie, zresztą to zima (21.02.) była, mróz trzymał, śnieg leżał i nie w głowie mi kiecki były ;)
OdpowiedzUsuńA fajne, eleganckie kiecki w Orsay'u widziałam dziś i nawet nie drogie jak na sukienki, bo za niecałe 100zł, nawet pomyślałam, żeby sobie strzelić, bo wesele w sierpniu się szykuje, ale najpierw muszę brzuch zgubić bardziej efektywnie.
Ja myślę, że kolorowa sukienka może być równie elegancka. Beżowa, pudrowa, może coś mniej oficjalnego, ważny moim zdaniem jest krój, taki prosty, klasyczny. A poza tym pewnie będzie ciepło, kolory pasują do lata :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze w niczym nie występowałam :P bronić się będę zimą, wtedy mam znacznie mniejsze pole do popisu, bo w grę wchodzą kozaki xD
Ja na obronie licencjatu byłam w beżowej sukience:) niestety nie mam zdjęć, bo M. miała aparat, ale byłyśmy tak zestresowane, że zapomnialysmy o planowanej sesji zdjęciowej ;)
OdpowiedzUsuńjejka nei wiem, ja pewnie bym polazła w jeansach, albo w czarnych spodniach na kant. Bluzka biała albo najlepiej czerwona :D
OdpowiedzUsuńJa na obronie bylam raczej klasycznie ubrana choc dokladnie co mialam na sobie to ju Ci nie powiem (to bylo kilka lat temu i musialbym siegnac do zdjec) ale na pewno biala bluzka byla ;)a na Twoim miejscu jesli sukienka to taki klor jaki Tobie najbadziej odpowiada, nie musi byc czarna, ale granatowa na przyklad i tez bedzie ok, pobuszuj po sklepach a na pewno cos znajdziesz :)
OdpowiedzUsuńja miałam czarną sukienkę, bardzo klasyczną, ale ja uwielbiam czarne rzeczy, więc dla mnie było oczywiste,że będę na czarno ubrana ;) W jeansach jednak bym nie poszła, to dla mnie był zbyt ważny dzień, ukonorowanie 5 lat męki ;0
OdpowiedzUsuńTeż myślałam o sukience, szukałam jakiejś granatowej, ale nie znalazłam nic, co by mi pasowało. Ostatecznie była stalowa spódnica, taka sama dopasowana marynarka z paskiem w talii i biała koszula w delikatne paseczki na stójce wpuszczona w spódnicę, do tego czarne czółenka - i czułam się w tym dobrze. Jedyny problem był taki, że spódnica miała taką zakładkę i gdybym musiała siedzieć, komisja mogłaby podziwiać moje całe nogi... :P
OdpowiedzUsuńJak były ubrane inne dziewczyny nie wiem, chyba nie pytałam żadnej, a obronę każdy miał w swoim terminie, więc i pooglądać ciężko. Ale ciemna, nie czarna sukienka powinna być w porządku, nawet jasna może nie byłaby zła.
[malowazne.wordpress.com]
Czarna sukienka, ale wcale nie taka elegancka, tylko zwiewna, taka troszkę weselna, ważne, że czułam się dobrze;) Ogólnie bardzo różnie się dziewczyny ubierają, najczęściej biała bluzka i czarna kieca, ale wygląda się wtedy trochę jak z fabryki, wszystkie tak samo, a jak mówisz w takim dniu każdy powinien się sobie podobać.
OdpowiedzUsuńJa klasycznie, ale postawiłam na eleganckie spodnie w kant :) I do tego bluzka biało czarna, nie koszulowa, ale nie sportowa :P. Szpilki czarne, elegancko ale nie za sztywno :)
OdpowiedzUsuńEleganckie spodnie i koszulową bluzkę. Kolory czarne. Sukienki może bym nie ubrała na tę okazję ani spódniczki. Myślę, że Benciaa dobrze Tobie poradziła ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom wygląd jest ważny dla niektórych profesorów. Uważają że w ten sposób pokazuje się im szacunek:-) polecam klasykę właśnie
OdpowiedzUsuń