niedziela, maja 5

Majowy weekend - powiedziałabym bez szału.
Pojechaliśmy do mojej mamy, niestety pogoda była beznadziejna, a przez to i w domu było chłodno. Bez przerwy tak marzłam, że po jednym dniu miałam dość. Nawet pod kocem się trzęsłam... A mieszkałam tam ponad 18 lat, nie wiem jak to znosiłam :D
Teraz mam tyłek wygrzany miejskim ogrzewaniem.
Urok mieszkania w bloku.

A jutro znowu do pracy.
I tyle.

6 komentarzy:

  1. mnie blok nie grzeje, no ale my ludzie szczytowego parteru, zimno jak diabli :(

    OdpowiedzUsuń
  2. A u nas mimo, że w bloku też zimno było, bo przecież ogrzewanie już wyłączone w połowie kwietnia i włączą dopiero jak zima przyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi zimno też. Z kocem się nie rozstaję:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Bloki mają ten urok, że z prawie każdej strony grzeje nas sąsiad ;-) A jak blok ocieplony to i mamy cieplutko.

    Obserwuję i zapraszam do siebie
    http://www.kasiakoniakowska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja juz nie pamietam o majowym weekendzie, bo w sumie plusem bylo to ze mocno wypoczelam ale teraz juz tak rozowo nie jest ;)
    ;*

    OdpowiedzUsuń