poniedziałek, października 22

zmęczenie

Ze wszystkich sił - od zawsze - starałam się nie być niewdzięczna. Doceniać wszystkie poświęcenia mojej mamy. Wspierać i pomagać, bo takie były moje zadania. Było w tym trochę mało "dziecka w dziecku".
Przecież to w jaki sposób toczy się życie moich rodziców nie było moim wyborem.
Nie miałam na to wpływu, a mimo to muszę ponosić tego konsekwencje.
Pominę szereg tych, z którymi zmagam się na co dzień.

Dzisiaj piszę o tym, bo w ostatnim czasie w moim życiu zabrakło zupełnie stabilności. Takiej bezpiecznej przystani.
CODZIENNE telefony mojej mamy wcale jej nie wnoszą, ponieważ mimo często 15-20 minutowych połączeń nie mogę nazwać ich rozmową. Od wielu miesięcy jest to 15-20 minutowy monolog.
Mama od samego wstępu zaczyna opowiadać o mniej lub bardziej interesujących szczegółach swojego dnia, pracy, obiadu, życia koleżanek - dalszych, bliższych, czasem zupełnie mi nieznajomych. Czasem mówi o rzeczach, które są mi tak bardzo obojętne, że aż trudno byłoby wyrazić to słowami. Po takim kilkunastominutowym wywodzie pyta "co u was?".

Ale wtedy jestem już tak zmęczona, że z trudem wyrzucam z siebie zdawkowe "w porządku".

Od kilku tygodni/miesięcy mama wyznaczyła sobie za życiowy cel naprawianie małżeństwa mojego brata. Mówiłam jej już miliard razy, żeby się w to nie wtrącała. Ale ona codzień opowiada mi o swoich planach na tłumaczenie im co powinni zrobić.
A potem jedzie do nich i próbuje przeprowadzać wychowawcze rozmowy, które tylko zaogniają sytuację.

Okazuję się że 20 lat po rozwodzie moja mama poczuła się ekspertem od małżeństw.

Chciałabym na chwilę stać się kimś innym.

3 komentarze:

  1. MOże powiedz mamie, że przesadza z patrzeniem na siebie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem pschologiem, ale może Twoja mam nie chce, żeby Twój brat popełnił te same błędy co ona. Może jej sytuacja jest teraz tak bardzo niestabilna, ze tymi swoimi monologami próbuje przekonać samą siebie, że wszystko w porządku, a może chce tak Cie zagadać bzdetami, żebyś nie wyczuwała jej niepokoju?
    Takie moje przemyślenia...

    OdpowiedzUsuń
  3. A może mama boi się tego co mogłabyś jej powiedzieć, dlatego tak się zachowuje?

    OdpowiedzUsuń