Nie mogłabym mieszkać w Anglii. Uwielbiam deszcz - ale kiedy bezpiecznie i sucho siedzę po drugiej stronie okna. Kiedy muszę wyjść jest już gorzej.
Zaczynając od tego, że idąc z parasolką chodnikiem stwarzam realne zagrożenie dla innych przechodniów, kończąc na przemokniętych butach, w których potem siedzę pół dnia na uczelni.
Nie wspomnę już o tym, że kiedy wreszcie po kilku długich miesiącach, spotkałam kogoś znajomego, kogo widywać lubię, a nie jest mi to zbyt często dane, to moje włosy od wilgoci wyglądały jak potargana, stara miotła :]
Ogłaszam więc, że szukam niezawodnego sposobu, na ujarzmienie włosów chłonących wilgoć jak gąbka.
Dziękuję.
;)
P.S. I nie, wcale nie są to loki. Raczej opisałabym to jak kogoś po porażeniu prądem :]
Też mam ten problem z włosami. Rano miałam ładnie wyprostowane a teraz tragedia :/
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze rozmowe o pracę miałam to musiałam cudnie wyglądać :P Cała mokra i z afro na głowie
Afro! Tego słowa mi brakowała :D Mam nadzieję, że przyszły pracodawca rozumiał sytuację ;)
UsuńJa ściełam się na krótko i już nie mam tego problemu:D A w Anglii jednak bym chciała mieszkać:)
OdpowiedzUsuńJa obcięłam moje dłuuugie włosy prawie rok temu na zupełnie krótkie, teraz z utęsknieniem czekam aż odrosną do dawnej długości:P
UsuńChciałabym mieszkać w Anglii, ale tylko ze względu na dostępność produktów. I conversy xD Ja dzisiaj też zmokłam, w Poznaniu świeciło słoneczko, a u mnie ulewa, no cóż... :P W dodatku okazało się, że moje buty mają pękniętą podeszwę, więc dowiedziałam się o tym w dosyć nieprzyjemny sposób xD
OdpowiedzUsuńUuu... Też kiedyś miałam taką niespodziankę :/ Ale to dobre okazja, żeby kupić nowe ;)
UsuńAch, no własnie niedawno je kupiłam :( Ostatnio mam strasznego pecha do nowych butów, bo bardzo szybko się rozwalają. Kiedyś potrafiłam kupić szmaciaki za dychę i chodziłam w nich dwa lata, a teraz po miesiącu nie da się chodzić :P
UsuńTo ja chyba jestem szczęściarą, skoro moje od wilgoci się głównie skręcają - jeszcze bardziej niż zwykle (znaczy odrobinę też się puszą, ale nic do czego nie byłabym przyzwyczajona w suchych warunkach).
OdpowiedzUsuńNic tylko zazdrościć ;)
UsuńCo prawda dawno takiej sytuacji nie mialam ale problem mamy chyba poodbny...w mokrych wlosach wygladam tragicznie...mojhe sie skrecaja lekko ale niestety nie mam pomyslu jak to zmieni..
OdpowiedzUsuń;*
Jak coś wymyślę dam Ci znać ;)
UsuńMoich włosów nic nie rusza-czy deszcz czy słońce są tak samo beznadziejnie proste... :/
OdpowiedzUsuńWidzisz, Ty się "krzywisz", a ja cierpię, bo nie chcą być proste :(
UsuńNie mam takich problemów. Próbowałaś płukać piwem włosy po umyciu? Nadaje ono sztywności ale w delikatny sposób. Serdeczności Żabko.
OdpowiedzUsuńSą pianki, które ujarzmiają włosy, prostują je i do tego prostownica. Ja używam od lat regularnie. Bez tego wyglądam jak strach na wróble.
OdpowiedzUsuń