czwartek, maja 31

Niesprzyjające warunki

Wczoraj miałam zamiar uczyć się do później nocy - o ile nie do białego rana. Usadowiłam się w salonie i rozłożyłam dookoła notatki. I pouczyłam się - pół godziny. Nie mogłam się skupić, bo mimowolnie (naprawdę!) wsłuchiwałam się w potworną kłótnię sąsiadów. Czas mijał, a oni nie przestawali rzucać naprawdę ostrymi epitetami. Nie miałam się dokąd przenieść, bo w sypialni już smacznie chrapał mąż.
Ostatecznie pogapiłam się bezmyślnie w notatki z nadzieją, że wrzaski ucichną, po czym stwierdziłam, że szkoda moje czasu i lepiej być wyspanym i nienauczonym niż niewyspanym i nienauczonym :] Zostało mi jeszcze trochę czasu na ten materiał - może zdążę.

Mój pies też nie sprzyja mojej edukacji. Za każdym razem kiedy widzi, że ubieram się do wyjścia przychodzi i zaczyna się do mnie tulić, po czym wywraca się brzuszkiem do góry najwyraźniej pewny tego, że zatrzyma mnie tak w domu. Serce pęka jak patrzę w jego bezgranicznie smutne oczy. Ot kolejny z niego manipulator ;)

16 komentarzy:

  1. Widzę że cos ostatnio za często dajesz się zmanipulować :)Moi sąsiedzi tez się ostatnio kłócili a mieszkam w domku jednorodzinnym O_o
    Wystarczyło otwarte okno. Chyba ich nastoletnia córka coś przeskrobała :) Dla mnie to było dziwne bo nigdy nie słyszałam żeby tam ktoś krzyczał.
    A ja czasem też mam taki dzien ze po chwili już wiem, że nic z tego nie będzie choć planowałam się uczyc/pisac pracę. Raz idzie mi jak burza, a innym razem nie potrafię się skupic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, tym razem się nie dałam - wyszłam na zajęcia ;)
      Akurat ci moi sąsiedzi kłócą się bez przerwy, ale jeszcze nie słyszałam tak wyraźnie, może dlatego, że było późno i cicho dookoła.

      Usuń
    2. Ja sobie tego nie wyobrażam. Nigdy nie mieszkałam w bloku i nie umiałabym :) Jak idę do przyjaciółki to nawet filmu z normalną głośnością nie możemy obejrzeć bo sąsiadka wali miotłą w ścianę jak ma za głośno :P
      A u cioci musiałam zdjąć kapcie bo uderzały o panele a sąsiedzi z dołu mają małe dziecko

      Usuń
    3. Moi z dołu też mają dziecko ale nie przejmuję się tym szczególnie, bo widać oni też się niczym nie przejmują.
      Poza tym wychodzę z założenia, że to blok i takie odgłosy "życia" są nieuniknione, a jak ktoś chce mieć grobową ciszę to do pustelni.
      wiadomo, nie robię imprez, nie słucham muzyki za głośno. Ale przecież nie będę się skradać we własnym domu ;)

      Usuń
  2. Mój piesek robi to samo, serce krwawi ale wyjść trzeba. Na kłócących się sąsiadów rady raczej nie ma. Z zakuciem materiału pewnie zdążysz, będę trzymała za Ciebie kciuki. Serdeczności Żabko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo - można powiedzieć, że tym razem zdążyła, może nie ze wszystkim ale na 4 wystarczyło;)

      Usuń
  3. No z takimi sąsiadami to nie jest łatwy los:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda mi ich, bo są tylko trochę starsi od nas a takie mają przeboje. My nawet w naszym "najgorszym czasie" tak do siebie nie mówiliśmy.

      Usuń
  4. Ja chyba limit okropnych sąsiadów wyczerpałam- pijak-transwestyta, pijak-damski bokser, panna lekkich obyczajów, złodziej,członek gangu, pan złota rączka" nie wyłączam wiertarki",kibol aresztowany w okolicach 6 rano przez antyterrostyów... Znam Twój ból...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż strach :/ A z drugiej strony lepiej mieć takie "znajomości". Ja też mam takich jednych sąsiadów - wobec mnie są spoko i wiem przynajmniej, że w okolicy nikt już chyba mnie nie ruszy ;)

      Usuń
    2. Najśmieszniejsze było to,że nade mną był gangster Mireczek, a pode mną zastępca komendanta miejscowej policji, nad Mireczkiem był jeszcze szef celników z regionu. Siła złego na biednego Mareczka.
      My też z miejscową " elitą" mieliśmy spokój jak Adaś- transwestyta pomieszkiwał na samej górze. Ale jak porąbał siekierą lodówkę na klatce schodowej wyeksmitowali go i skończyły się imprezy....Nawet trochę nudno bez niego...

      Usuń
    3. Strach pomyśleć gdzie Ty mieszkasz :D

      Usuń
    4. To zbiór z całego życia:) Teraz został tylko sąsiad z wiertarką zamiast ręki:)

      Usuń
  5. Psy są kochane, wierne, wyczuwają nasze nastroje, plany, wiedzą, kiedy wychodzimy i kiedy wrócimy. Dlatego je również należy szanować. To jak małe dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, masz rację. Żaden człowiek nie potrafiłby być takim przyjacielem jakim jest pies :)

      Usuń
  6. Pamietamm ze jak bedac na studiach uczylam sie musialam miec cisze i spokoj a sasiedzi nie zawsze to ulatwiali choc ja mieszkam w domku (sasiedzi na parterze) i troche tu slabiej slychac niz w blokach...ale jednak nie ulatwiali ale i to dasz rade przetrwasz Kochana...poza tym nie beda sie klocic codziennie :*

    OdpowiedzUsuń