Wróciłam, jestem, żyję - ale nie wiem na jak długo, bo zaczął się gorący okres na studiach. Muszę się pochwalić, że wygląda na to, że w końcu, po wielu miesiącach zakończyliśmy remont :] Wczorajszy dzień upłynął na usuwaniu śladów po nim - a teraz siedzę i się rozkoszuję tym jak tu pięknie ;)
Teraz przyszła pora na książki i mam dziwne wrażenie, że ta pora minie dopiero z końcem czerwca. Siostry i bracia studenci - niech moc będzie z nami ;)
Witaj Żabko.
OdpowiedzUsuńTo zawsze był gorący okres dla Braci Studenckiej. Coś tam jeszcze pamiętam.Trzymam kciuki. Serdecznosci
Kciuki na pewno się przydadzą ;)
UsuńSesja letnia zawsze jest lepsza bo ma się tę perspektywę wakacji :) Wolne czy nie wolne, ważne że lato :)
OdpowiedzUsuńraczej perspektywę wrześniowej poprawki - czytaj: spieprzonych wakacji ;)
UsuńMozliwe ze w tym roku bede miec takie pierwsze własnie :/
UsuńJa mam nadzieję, że nie, ale niczego nie można być pewnym.
UsuńDonoszę, że się udało :) Jest trója więc i trzeba się wziać do kończnia 3go rozdziału i nastawić na obronę w lipcu ^^
UsuńNo to pogratulować :) Ja najbardziej nie lubię sprzątać po remoncie. Powodzenia na studiach:)
OdpowiedzUsuńOj tak, na szczęście ja już sprzątanie skończyłam.
UsuńJejku jak ja się stęskniłam za studiami...
OdpowiedzUsuńJa tęsknie za każdym etapem mojego życia, który minął ;)
UsuńNajważniejsze to mieć dobre nastawienie:) Tobie go nie brakuje,tyle pozytywnych rzeczy wokół:))
OdpowiedzUsuńhttp://nie-znany-adres.blogspot.com