Tak jak myślałam, drugi PIT powinna wysłać nam wspomniana zachodnia firma, ale jak już wiecie, nie wysłała :-] Nie wysłała nie tylko nam, ale wszystkim pracownikom. W związku z tym, firma w której pracowałam poda nam kwoty do rozliczeń, ale nie na druku PIT 11, bo tego nie może nam wystawić, bo oficjalnie to nie dla nich wtedy pracowałam :-] A z tą drugą firmą nie ma już żadnego kontaktu. Jak uroczo...
Podobno papier został już wysłany... Nadal czekam.
Zastanawiam się jak to jest, że nigdy, w żadnej szkole nie znalazł się czas na tak podstawową rzecz jak rozliczenia, podatki itd... Uczyli mnie jak założyć własną firmę, a nie nauczyli jak zrobić roczne rozliczenie podatkowe, jakie obowiązki ma pracodawca i czego mogę od niego wymagać...
Gdyby nie internet dawno bym zginęła w tym świecie.
Od wczoraj świeci u nas piękne słońce. Świat od razu wydaje się lepszy. Szkoda tylko, że taką pogodę spędzam zamknięta w mieszkaniu. Wszyscy znajomi zajęci, mąż na studiach, więc muszę wykorzystać ten czas na nadrobienie zaległości, że tak powiem papierowych. Mam do napisania kilka rzeczy. No cóż - mam nadzieję, że pogoda na mnie zaczeka ;)
Ech, ja już się boję PITów i tych wszystkich rzeczy, jestem w temacie kompletnie zielona. O podatkach było na makroekonomii, ale tylko teoretycznie, a w szkole też mnie nie uczyli o PITach czy choćby pisaniu CV -.-
OdpowiedzUsuńJa coś tam pamiętam z podstaw przedsiębiorczości w liceum, facet był dość konkretny, zainteresowany prawem i ekonomią, sam też prowadził działalność, więc coś tam wiedział. Tak więc nie czuję się kompletnie zielona, jak czegoś nie wiem, to sobie doczytam, czasami też dyskutujemy z kolegami na temat prawa pracy, gdy coś jest niejasne albo kogoś zaskoczy. Zresztą przepisy się zmieniają i nie da się tego nauczyć konkretnie na zawsze.
OdpowiedzUsuńO pisaniu CV też coś było w szkole, tylko głupio się tak pisze, kiedy się nie ma za bardzo pojęcia np. o tym, na czym jakaś praca polega i jakich kwalifikacji wymaga.
Ja nie mam smykałki do pit-ów itp. zagadnień, korzystam z pomocy cioci księgowej, bo jestem zielona. Na pp miałam też pisanie cv i listu motywacyjnego, ale nijak się to do reali tyczyło.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o CV to ja to robiłam w szkole na kilku przedmiotach i to nie tylko w j.polskim, więc akurat to mieliśmy "przetrzepane" na wszystkie strony.
UsuńJa się nie tykam takich papierków. Tatka ma księgową od tego. Ja bym w pierwszej rybryczce błąd zrobiłam :) Wniosek o dowód pisałam z 4 razy, za każdym razem coś knociłam:)
OdpowiedzUsuńO rety z tymi papierami ,wlos mi sie jezy na glowie jak o tym mysle
OdpowiedzUsuńja pity zawsze zanoszę do znajomej i za 15 zł nas rozlicza:)sama bym się bała bo jak wiadomo ja ciemnota matematyczno- cyferkowa:)
OdpowiedzUsuń