Weekend razem ze słoneczną pogodą przyniósł mi wielki spokój. Stres, który towarzyszył mi od wielu tygodni odpłyną, a na jego miejscu pojawiła się radość i podekscytowanie, bo to już w TEN piątek... Zaczęłam się cieszyć i doceniać, bo zdałam sobie sprawę, że zaczyna się spełniać moje marzenie, mój plan, układany w głowie od wielu lat.
Mojej koleżance zależało, żeby spotkać się ze mną jeszcze zanim wyjadę i tak też się dziś stało. Z okazji rozpoczęcia mojej specjalizacji dostałam od niej w prezencie pióro... Trudno mi opisać słowami jak się poczułam. Chyba nigdy tego nie zapomnę. I z pewnością będzie mi raźniej, kiedy będę już na miejscu trzymać w dłoni taki symboliczny drobiazg, który będzie mi przypominał, że ktoś we mnie wierzy i jest ze mnie dumny.
Wróciłam do domu w świetnym humorze. Chyba rozdrażniłam tym mojego męża, bo od razu zaczął szukać dziury w całym. Wcale nie jakoś nerwowo. Przeciwnie. On potrafi z uśmiechem na ustach wywołać u mnie taka poczucie winy, że odechciewa mi się wszystkiego. Poszło jak zwykle o pieniądze. Opłaty za moją naukę nie były tajemnicą i nigdy o nic go nie prosiłam, sam mnie namawiał, mówił, że damy radę, przekonywał. I nadal to robi, ale tylko wtedy kiedy ma ochotę. A czasem najwyraźniej woli się nade mną popastwić.
Chciałam napisać, że odlicza mi miesiące od kiedy szukam pracy, ale to nie byłaby prawda, bo prawda jest taka, że nie wiedzieć czemu on zaczął liczyć mi już w latach nie miesiącach. Bo według niego minął już rok, a zdążył mnie poinformować, że następne trzy lata dalej będę tak siedzieć, bo niczego nie uda mi się znaleźć. Właśnie tak wspiera mnie mój mąż.
Patrzę na to co napisałam i stukam się w czoło. Nie tak powinno wyglądać moje życie. Zdecydowanie nie tak.
nie rozumiem twojego meza., ale nie znam go w sumie wiec nie wnikam....a ja CI powiem ze ja sie ciesze razem z Toba...i choc nie znam Cię osobiscie to jestes mi bliska i już :)
OdpowiedzUsuńKurde, kasa i facet potrafi zepsuć humor;/
OdpowiedzUsuńMy cieszymy się razem z Tobą.
OdpowiedzUsuń:* słońce przytulam będzie dobrze dasz radę:)
OdpowiedzUsuń