Strony

niedziela, stycznia 19

Takie mamy czasy, że chyba każdy zna kogoś, kto wyemigrował za granicę. Dziś to już nic niezwykłego. Zawsze mnie drażniło - a teraz drażni tym bardziej - kiedy taki "emigrant" w swojej nowej rzeczywistości jest tylko zagubionym obcokrajowcem, a przed "dawnymi" znajomymi zadziera nosa i zachowuje się jakby Pana Boga za nogi złapał.

Rozmawiałam z koleżanką (wcześniej napisałabym dobrą koleżanką) i łapałam się za głowę jak szybko można dostać do głowy. Nagle tu jest wszystko gorsze. I ja też powinnam czuć się gorsza. Mój dzień jest gorszy, moja okolica jest gorsza, pogoda mimo, że ładniejsza to i tak gorsza :-] Insynuacje dotyczące tego jak fatalny jest mój związek przemilczę. Najwyraźniej jak się jest już kimś lepszym to ma się prawo do wydawania ocen i osądów :-]

 Naprawdę nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać. Ostatecznie doszłam do wniosku, że jednak śmiać, bo gdybym miała płakać nad ludzką głupotą zabrakłoby i czasu i łez.



Podkreślę, że nie mam tu na myśli wszystkich osób, które wyjechały za granicę. Tym razem piszę o jednej osóbce, chociaż mam świadomość, że takich jest z pewnością więcej.

8 komentarzy:

  1. Zakompleksiona i tyle :) A tak naprawdę nie wiadomo jak się wiedzie, możliwe, że skoro tak się unosi to musi byc kiepsko, skoro w taki oto sposób poprawia sobie humor. Tylko należy pamiętac, że od dna zawsze można się odbic i spasc niżej się nie da, a ze szczytu można tylko zleciec z hukiem. Pozdrawiam i razem się śmieje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widocznie ma olbrzymie kompleksy, i jest niepewna siebie ;) A tam gdzie jest wcale miód i mleko z kranu nie płyną ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm.. Tak to prawda, wielu takim ludziom uderza coś do głowy. Cóż. Mam nadzieję, że ja do nich nie należę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. oj jest więcej wierz mi .... ale masz rację każdy ma swój rozum i swoje życie jeśli ona chce je przeżywać tak jej sprawa widocznie kompleksy nie dają jej spokoju i wyżywa się na innych

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja kuzynka mieszka teraz w Anglii, ale jakoś nie odczuwam, żeby się zmieniła, nawet chcą wrócić :) Twoja znajoma naprawdę byłaby szalenie interesującą i zaradną osobą, gdyby potrafiła osiągnąć takie "myślenie" mieszkając w Polsce :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam to chyba zbyt dobrze :D No ale cóż... Nic się na takich nie poradzi, lepiej się śmiać bo jak sama powiedziałaś łez i czasu by na nich zabrakło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przejmuj się. Tak się dzieje z niektórymi, jeśli mają więcej pieniędzy niż inni. Pracowałam przez jakiś czas za granicą i jakoś chyba ze mną nic takiego się nie stało. Owszem, fajnie jest mieć takie pieniądze, których w Polsce w tym czasie bym nie zarobiła, ale nie uważam, żeby to było najważniejsze. Polska jest piękna, a kto tego nie widzi, niech lepiej zostanie tam gdzie jest :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Są miejsca, gdzie żyje się przyjemniej i gdzie łatwiej się utrzymać, ale na takie podejście, jak opisujesz, nóż się w kieszeni otwiera, chociaż lepiej faktycznie się roześmiać :) Świetnie, jeśli dziewczę cieszy się ze swojej decyzji, ale, ojej, nagle wszystko tutaj się takie złe zrobiło, łącznie z ludźmi, którzy zostali i pozostaje im tylko zazdrościć? :)

    OdpowiedzUsuń