piątek, stycznia 3

jeszcze na slodko

Dojrzałam w końcu do decyzji o maksymalnym ograniczeniu pochłanianych przeze mnie słodyczy. W ostatnim czasie sama siebie zaskakiwałam ich ilością :] Smutno mi na samą myśl, ale co zrobić, skoro już nawet mój żołądek zaczął protestować.

Na pożegnanie zjadłam właśnie ostatniego rogaliczka z nutellą w środku.
Ahh jakie gorzkie będzie teraz życie :(


Facebook denerwuje mnie ostatnio coraz bardziej. Jak nic zaczyna żyć własnym życiem. Po serii ćwiczeń siedziałam na podłodze, przyciągnęłam do siebie laptopa, żeby znaleźć sekwencje ćwiczeń, które chciałam zrobić dodatkowo, weszłam na stronę, znalazłam obrazek a mąż, siedzi przy swoim laptopie i mówi "a Ty tam ćwicz a nie na fb siedzisz". Najwyraźniej strona na którą weszłam sama sobie kliknęła " lubię to". Aż strach internet przeglądać.

8 komentarzy:

  1. ja też strasznie lubię słodycze..... a co fb to coś w tym jest ja też lubię te strony których nawet nie zdążyłam jeszcze przejrzeć;D

    OdpowiedzUsuń
  2. To dobry pomysł, żadnej diety nie należy rozpoczynać na głodniaka:-))).
    Ja też zjadłam już cały przydział świątecznych słodyczy i w dobrym nastroju wkraczam na etap nisko-węglowodanowej diety. Oby nam się udało:-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba wiele osób ogranicza słodycze od nowego roku. Wśród nich oczywiście jestem ja ;D Powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te co se same klikają sa najgorsze, facebuk - pelna inwigilacja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chyba nie potrafiłabym całkowicie zrezygnować ze słodyczy. Chociaż ilości jakie jadam nie są jakieś wielkie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja jakoś nigdy nie potrafię sobie odmowić słodyczy :) i raczej nie było jeszcze dnia, żebym jakiegokolwiek nie zjadła :d hehe

    OdpowiedzUsuń
  7. O, to powodzenia.
    Ja nie próbowałam nigdy wyeliminować całkowicie, ale w pewnym momencie zdecydowałam, żeby trzeba ograniczyć i się udało. Czasami wystarczy, że sobie pomyślę o skokach insuliny, że mnie zmuli, że wcale nie sprawi mi to takiej przyjemności, że cukier uzależnia i potem chce się coraz więcej - i mi się odechciewa. Ostatecznie czasami zamiast ciastka czy batonika kupowałam banana. Ale kiedy jest się głodnym, robi się trudniej... dlatego czasami sobie postanawiałam, ze najpierw posiłek, a słodkie (lub banan :D) potem, jeśli ochota mi nadal nie przejdzie.

    Kiedy jestem zalogowana na fb, co jakiś czas kontroluję, czy mi się coś przypadkiem nie opublikowało...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja przytyłam i to sporo... Opona jeszcze większa. Wstyd. Trzeba schudnąc ino jak? :P Ino kiedy? :P

    OdpowiedzUsuń