piątek, kwietnia 19

Pewne rzeczy trzeba sobie wychodzić. I tak właśnie wychodziłam sobie u mojego promotora wszystkie moje zaległe "papierki" :). W kwietniu byłam u nieg chyba z 4 razy, tylko raz na seminarium, a pozostałe wycieczki odbywały sie "po godzinach". Plus dla promotora, że umawiał się ze mną popołudniami, mimo, że nie ma wtedy konsultacji, ale tylko takie terminy pasowały mi ze względu na pracę. Bardzo wyrozumiały człowiek :)

Tak mnie odsyłał i odsyłał, aż w końcu miał mnie chyba dość i wszystko hurtem sprawdził. Całkiem mile mnie zaskoczył, bo podobała mu się moja praca. Nawet literówki można policzyć na palcach, a w ankiecie nie zmienił zupełnie nic :) W metodologii zażyczył sobie innej literatury, ale to nic. Najważniejsze, że teoria jest już gotowa i badania mogę też robić. Nawet nie wiecie jak się cieszę.

I znalazłam w końcu czas na czytanie, czegoś nienaukowego :) Wybrałam się po długich miesiącach do mojej biblioteki i zaskoczył mnie zupełnie odnowiony wygląd. Biblioteka przeszła remont i dostała nowe meble. Wyglada wspaniale.
I wspaniale się czyta książki, które sobie z niej przyniosłam :)

12 komentarzy:

  1. Jak tak czytam Twojego posta, to aż się boję, jak pójdzie pisanie mojej pracy inżynierskiej.
    Ja teraz mam aż za dużo książek do czytania, nie wiem, za którą wziąć się na początek, każda mnie w jakiś sposób ciągnie ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak mam, przeważnie przynoszę 3-4 książki do domu, a później siadam, rozkładam je przed sobą i się zastanawiam, która pierwsza ;)

      Usuń
  2. Super, że wreszcie załatwiłaś sprawę z promotorem. Wiem, że niepewność jest najgorsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Stresowałam się za każdym razem jak myślałam, że w końcu mi odda pracę.

      Usuń
    2. Literaturę szybko poprawisz, net jest w tej kwestii bardzo pomocny.

      Usuń
  3. Jak przypomnę sobie jak to było z moją magisterką... Eh, jak dobrze,że jednak ma to się za sobą ;)
    Wczoraj też odwiedziłam bibliotekę, ja w swojej stały klient, dwa razy w miesiącu muszę być, muszę mieć w domu mnóstwo książek do czytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. TO prowadz te badania i id do przodu :) i super :)
    a jakie to ksiazki z tej bibloteki przynisłas? ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Spoooko najgorsze przed Tobą. Czas przedobronowy ]:->

    A tak szczerze, nie zazdroszczę zmagań z promotorem (jakikolwiek by nie był) i całego tego pisania. Mam nadzieję, że dalej wszystko już gładko pójdzie:)

    Też jestem ciekawa co to za książki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skąd, najgorsze właśnie już za mną ;) Obrona to chwila niepotrzebnego stresu i po wszystkim, za to pisanie to wyrywanie włosów z głowy, depresja, szukanie weny, zmaganie się z czasem i zbyt dużo kawy :P

      Usuń
  6. Aż się boję tego czasu, gdy ja będę musiała pisać pracę, biegać za promotorem, robić badania itd., itd.... To będzie masakra. A o czym ciekawym piszesz, co studiujesz w ogóle? ;)

    OdpowiedzUsuń