Jakieś trzy lata temu dostałam na urodziny od męża (wtedy jeszcze nie-męża) i jego rodziców rower. Rower był niespodzianką, coś mi w nim nie pasowało, ale oczywiście nie mówiłam o tym, żeby nikomu przykrości nie robić i tak sobie nim od czasu do czasu jeździłam. Szczerze mówiąc dopiero niedawno, kiedy mąż szukał po sklepach roweru dla siebie, olśniło mnie po spojrzeniu na tabelę w sklepie, że mój rower jest na mnie zwyczajnie za duży i to sporo (dlatego nie lubię niespodzianek), w związku z czym za daleko sięgałam do kierownicy i było mi niewygodnie.
Jednak jeszcze zanim do tego doszłam mąż naciskał, żeby i dla mnie znaleźć nowy rower, ale typowo miejski (stary jest górski). Opierałam się twierdząc, że rower mi nie potrzebny i tylko irytowały mnie jego namowy.
A namawiać nie przestał, zwłaszcza kiedy powiedział swojemu ojcu, że chce kupić rowery, na co ten stwierdził, że chce synowej rower kupić, a mąż pracuje więc ma kupić sobie sam :P
No tak, teścia można czasem pozazdrościć.
Nikt już mnie nie pytał czy chcę rower tylko zaczęły się poszukiwania. A mnie się nic nie podobało i byłam zła, że tak za mnie decydują. Do czasu aż zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Później wszystko szybko poszło i dziś już stoi w moim mieszkaniu i czeka na pierwszą jazdę.
Ma piękne duże koła i koszyczek gratis. Na żywo jest absolutnie uroczy.
Wow, rzeczywiście ma w sobie to "coś" :) Pamiętam jak za moich młodzieńczych czasów, taki rower byłby obciachem i tylko "górale" się liczyły. A teraz takie rowery zdecydowanie są lepszy i mają "charakter":)
OdpowiedzUsuńKiedy 3 lata temu dostałam rower i powiedziałam o tym koleżance z pracy pytała czy to miejski i mówiła, że jej się taki marzy, a ja się jeszcze wtedy łapałam za głowę i zastanawiałam jak to się może podobać :D
UsuńI już wiem, chociaż i tak największą jego zaletą dla mnie jest to, że można siedzieć całkowicie prosto :)
Ja chyba mam gdzieś taki stary po dziadku :) Może fajnie byłoby go odnowić, nawet przez wzgląd na sentyment po nim :)
UsuńŚliczny ;) Aż zazdroszczę, mi też kiedyś tylko Górskie się podobały, takie to był wstyd, a teraz z chęcią bym się zamieniła ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, miałam dokładnie tak samo ;)
UsuńNo widzisz- wiosna przyszła to możesz teraz jeździć do woli :)
OdpowiedzUsuńWiosna wiosną, ale teraz trzeba znaleźć na to czas ;)
UsuńŻyczę zatem owocnej jazdy. Ja nie mam z kim robić takich wypadów, bo uwielbiam rower.
OdpowiedzUsuńJa też nie mam z kim - trudno będę jeździć sama.
UsuńMyślę, że na "góralu" też już by mi się niewygodnie jeździło, poza tym mój młodszy brat go trochę "wykorzystał" i już nie jest tak sprawny jak kiedyś :P Rower śliczny, wygląda na... hm, wygodny? :D Trochę zazdroszczę ;P
OdpowiedzUsuńOj jak sobie przypomnę jaki zdewastowany był mój stary rower, jeszcze z czasów dzieciaka. Mój brat wjechał nim w drzewo i pokrzywił mi koło, wiec jeździł mi potem szlaczkiem :D
UsuńWygląda suuuper:)) Ja mam jeden i ten sam od... o losie chyba 15 lat!!
OdpowiedzUsuń