piątek, listopada 23

zmęczenie

Życie na własnych zasadach po jakimś czasie wchodzi głęboko w nawyk. Przyzwyczajenia z "poprzedniego życia" stają się nagle niezrozumiałe, wręcz irracjonalne. To chyba naturalna kolej rzeczy. Wyszłam z domu rodzinnego i zaczęła kształtować się na stałe moja własna, prywatna przestrzeń. Tożsamość niezmącona niczyim wpływem.

Od czasu kiedy wyprowadziłam się z domu wracam tam bardzo rzadko. Brakowało czasu, ochoty, a czasem zwyczajnie sensu na tracenie kilku dni na wyjazdy.

Od tych kilku lat niemal codziennie dostaję telefon od mamy, która po kilkanaście minut gada dosłownie o niczym. Już dawno zaczęło mnie to męczyć. Jakby nie rozumiała ciągle, że mam inne sprawy, obowiązki, że czasem i ja mam ciężki dzień i nie mam siły na pogaduszki.

Całkiem niedawno, bo na wszystkich Świętych byliśmy przecież u niej na kilka dni. Tydzień temu również pojechałam, poświęcając na to cały weekend, bo mama i bratanek mieli urodziny. Chciałabym zrobić im przyjemność. Sporym kosztem osobistym.

Ledwo zdążyłam wrócić i się okręcić, kilka dni minęło jak w mgnieniu oka a już muszę szykować się na wizytę mamy, tym razem u nas. Mieszkamy daleko, widzieliśmy się chwile temu i nie mogę zrozumieć sensu tego przyjazdu...

Wiem, że to nie wygląda dobrze, że to moja mama itd.
Ale nie lubię kiedy ktoś zaburza mi rytm dnia, a co dopiero całego miesiąca... A to nie do końca tak, że my zapraszaliśmy. Raczej zostaliśmy poinformowani o przyjeździe.

Kiedy zadzwoni się do kogoś raz w tygodniu to bardzo fajnie jest pogadać, bo jest o czym. Ale kiedy są to telefony codzienne to rozmowy są wymuszone i drażniące.
To samo  dotyczy wizyt i spotkań.

Co za dużo to nie zdrowo.
Po prostu.

10 komentarzy:

  1. Taki stan rzeczy i mnie potrafiłby zirytować. Musisz zacisnąć zęby i jakoś wytrzymać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam zupełnie pojęcia co poradzić :(

    OdpowiedzUsuń
  3. no właśnie ciężko coś poradzić, jedyne co mi przychodzi do głowy,to to,że Twoja mama musi być bardzo samotna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie o tym samym pomyślałam pewnie czuje się samotna i szuka na siłę kontaktu a wie że jesteś jej córką i jej nie odmówisz i tu się koło zamyka. Sama nie wiem co Ci poradzić....

      Usuń
    2. Mój brat z rodziną mieszka stosunkowo blisko niej. Mama jest u nich w każdy weekend i bardzo często w tygodniu, kiedy zajmuje się dzieciakami. Poza tym mały miał tydzień temu urodziny, a dziś robią z tej okazji przyjęcie, więc też by pojechała.

      Usuń
  4. Ja mam sporadyczny kontakt z rodzicami. Jak mama jest w Polsce, a nie w pracy za granicą to zdarza się, że ona zadzwoni. Tak to zazwyczaj ja dzwonię średnio raz na tydzień, czasem rzadziej. Rzeczywiście nie wyobrażam sobie abym miała dzwonić codziennie i gadać o "pierdołach" no bo o czym innym ... Chciałam napisać abyś pogadała z mamą na ten temat, ale to chyba nie jest dobry pomysł, w końcu może się obrazić jak to mama. Następnym razem radzę się wykręcić :) "Już coś zaplanowaliśmy, następnym razem mamuś" :) I tyle!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie w tym jest największy problem, że moja mama najwyraźniej tego nie rozumie. Potrafiła obrazić się na mojego brata kiedy pojechała do nich jak zwykle bez zapowiedzi i nie było ich w domu...

      Usuń
  5. Życie wg własnych zasad to trudna sprawa, bo później nie ma na kogo zwalić winy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przynajmniej jest świadomość, że sama jestem winna swoich błędów, a nie ktoś inny, bo w ostatecznym rozrachunku i tak to ja zostaję nieszczęśliwa.

      Usuń