Wróciliśmy dziś do domu. Pora na odpoczynek.
Wyjazd był dość udany, chociaż wczorajszy dzień był wyjątkowo beznadziejny. Zaczęło się od kłótni przy śniadaniu (mojej z mężem - ale naprawdę zasłużył). Później przez resztę dnia się już do siebie nie odzywaliśmy.
Późnym popołudniem mieliśmy jechać w odwiedzimy do mojego brata. Mama zadzwoniła żeby zapytać czy będą w domu, ale akurat nie miał zasięgu. Za chwilę miała spróbować znowu, ale w międzyczasie przyszedł jej brat, żeby powiedzieć, że przyjedzie moja kuzynka z mężem i dzieckiem.
W tej sytuacji nie bardzo mogliśmy wyjść z domu.
Czekaliśmy na nich półtora godziny :/ Gdybyśmy wiedzieli, że tak będzie to byśmy spokojnie pojechali.
A jak już kuzynka przyjechała to posiedzieli, uwaga - jakieś 4 minuty, może mniej?
Nie wiem w takim razie po co w ogóle się fatygowali do nas.
Tylko mnie to zdenerwowało, bo było już za późno żeby jechać do brata. A dziś wracalismy od razu po obiedzie więc też nie było czasu...
Ale niedługo jadę znowu, bo mama i starszy bratanek mają urodziny, więc będzie okazja, żeby się spotkać.
Rodzina... najlepiej na zdjęciu się wychodzi. Powiedziałaś mu, że nie podoba Ci się, że nie chce się Tobie podobać?
OdpowiedzUsuńAkurat w tej kłótni poszło o co innego, ale to już inna i długa historia.
Usuńzawsze jest dobry moment żeby się spotkać :):):) a teraz zanurzam się w lekturze bo mam tu u Ciebie spore ... zaległości :/
OdpowiedzUsuńsalacja.blogspot.com
Joanna
Niby tak, ale odległość robi swoje, dość rzadko mam okazję jechać w moje dawne strony :)
UsuńDość niepoważna ta kuzynka...
OdpowiedzUsuńDaj spokój... To jest po prostu śmieszne.
UsuńKuzynka wpadła na kilka minut, a kazała czekać na siebie tak długo. Odnoszę wrażenie, że nie wie iż każdy ma swe życie, a powroty są teraz szczególnie niebezpieczne.
OdpowiedzUsuńNie wiem właściwie po co dzwonili i uprzedzali, że mają zamiar wpaść, skoro nawet z nimi nie porozmawialiśmy. Szkoda gadać.
UsuńNie ma się co przejmować tylko robić swoje :)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę ta Kuzynka w ogóle nie szanuje czyjegoś czasu:/ a co do męża...to przytulam :*
OdpowiedzUsuńBez sensu jest tłumaczenie czegokolwiek facetowi przy śniadaniu... Głodny facet jest zły i kompletnie nie jest w stanie cokolwiek zrozumieć ;-/
OdpowiedzUsuńGoście, na których czekasz przez godzinę, a oni wpadają na 4 minuty są chyba jeszcze gorsze niż facet przy śniadaniu... Trzymaj się. Jutro będzie nowy dzień.
Przy śniadaniu nie chodziło o tłumaczenie, tylko o plany o których przy śniadaniu postanowił mnie poinformować.
Usuń