Mój mąż jest młodym, przystojnym człowiekiem. Codziennie przed pracą szykuje się jak przed imprezą. Starannie dopiera ciuchy, czyści buty, włosy układa żelem i wylewa na siebie pół flakonu perfum.
Na Wszystkich Świętych przyjechaliśmy do mojej mamy. Przed wyjazdem w trakcie pakowania powiedziałam mu, że spakowałam mu bieliznę i żeby resztę dopakował sobie sam. W drodze okazało się, że nie pomyślał nawet o tym, żeby wziąć sobie jakieś kosmetyki, szczoteczkę do zębów itd. Co jak co, ale przy ilości służbowych wyjazdów powinien już pamiętać o takich rzeczach.
Pół biedy, bo to kupiliśmy na miejscu w sklepie.
Najgorsze było to kiedy zobaczyłam jakie ciuchy przywiózł mój mąż kiedy ubrał się przed wyjściem na cmentarz.
Było mi zwyczajnie przykro, że na co dzień szykuje się jak na wielkie wyjście, a na święto wziął jakieś "szmaty". Nie zabrał nawet porządnej kurtki, założył na siebie dwie bluzy - jedną na drugą, z kapturem. Nie wspomnę o tym, że mógł wziąć garnitur... Ale zwykłe adidasy mógł zabrać, a nie te, które są dziurawe i wychodzi w nich tylko z psem...
Nieogolony i z włosami odgniecionymi od poduszki...
Większość ludzi, w tym ja i moja rodzina ubiera się na takie okazje raczej elegancko. Nie chodzi tu o jakieś strojenie, ale o to, żeby wyglądać schludnie.
A mój mąż wyglądał prawie jak bezdomny...
I gdyby on nie miał innych rzeczy...
Ale ma.
Szkoda, że minęły już czasy, kiedy mój mąż przynajmniej dla mnie strarał się jakos wygladać.
Teraz stara się tylko dla kolegów.
Ciekawe.
Faktycznie coś nie tak. Tak jak by twoja rodzina nie miała dla niego znaczenia. A pytałaś się go dlaczego się tak ubrał?
OdpowiedzUsuńUbral sie tak bo mu sie pewnie nie chcialo inaczej. Nawet mi sie juz nie chce z nim dyskutowac.
UsuńKochana żabciu, nie dziwię się że zrobiło Ci się przykro. Hm nawet nie mam pomysłu na to jakby go można było usprawiedliwić... Może po prostu przy Tobie może poczuć się sobą i nie ubiera zbędnych masek. Np. ja chodzę po domu często nieuczesana, niepomalowana, w poplamionych bluzkach(często jem jak dziecko;p) a gdy wychodzę już jestem inna wyczesana, wymalowana, nie do poznania. Ale to jest w sumie też inna sytuacja bo on i tak wychodził i tak. Trzymaj się cieplutko:** I tutaj niespodzianka zobacz kto wrócił, korzystając z tego, że onet się naprawia:)
OdpowiedzUsuńA może on po prostu jest zmęczony tym codziennym szykowaniem się (wnioskuje, że jego praca tego wymaga) i zwyczajnie chciał od tego odpocząć?
OdpowiedzUsuńJego praca zupelnie tego nie wymaga. W pracy chodzi w ubraniu sluzbowym.
UsuńDla mnie to dziwne tym bardziej, że Wszystkich Świętych to szczególny dzień i należy godnie wyglądać. Wygląda jakby nie szanował Twej rodziny. Przykro mi kochana.
OdpowiedzUsuńDziwnie, może warto z nim porozmawiać, że nie podobało Ci się jak się ubrał, że wstydziłaś się itp?
OdpowiedzUsuńI nie podoba mi się to, że dla "kolegów" się tak szykuje, a może koleżanka jakaś? Ja teraz jestem okropna pod tym względem i na zimne dmucham... ;/
Mój mąż pracuje z samymi mężczyznami. Z resztą nawet jak idzie do kolegi na piwo to się tak stroi.
UsuńZ jednej strony śmieszą mnie "cmentarne elegantki" panie w szpileczkch-sam raz na błoto, albo panie w lekkiej kurteczce-w sam raz na mróz. No,ale raczej tak bym się nie ubrała jak Twój mąż, nie wiem co on manifestuje?
OdpowiedzUsuńhmm faktycznie nie za bardzo się popisał małżonek a rozmawiałaś z nim o tym??? ze Ci przykro i dlaczego tak postąpił??
OdpowiedzUsuń