W końcu kto nie kocha szarych, deszczowych dni?!
Sama, z marudząco- jęczącym psem, na szczęście już bez robaków zabijam czas gapiąc się w ścianę. Leniwie odwracam wzrok i tym razem gapię się przez okno. Na parasole, na mokre ulice i machające wycieraczki samochodów.
Mam dość energii żeby coś zrobić, ale umysł nie pozwala zrobić dziś czegokolwiek.
Żeby jednak nie zabrakło mi atrakcji nie mam dziś wody w łazience. Rano naprawiali coś przy rurach i jakiś burak nie odkręcił nam (chyba) wody.
Będę się dziś kąpać w kuchennym zlewie - przynajmniej tam mam wodę, a jakoś nie uśmiecha mi się poszukiwanie zaworów w piwnicy. Mogłoby się to źle skończyć :P
P.S.
Sąsiadom zachciało się jednak kąpać i ktoś odnalazł zawór :D
i cieszą się wszyscy;p
OdpowiedzUsuńTaak :D
UsuńU mnie wciąż dość letnio:)
OdpowiedzUsuńU nas drugi dzień bez przerwy pada. Ale od jutra znowu słońce :)
Usuńja lubię jesienne dni a jeszcze bardziej zimowe:)
OdpowiedzUsuńu nas susza i często brakuje wody więc wiem o czym piszesz:/
Ja ogólnie lubię jesień. Naprawdę to moja ulubiona pora roku. Ale nie lubię deszczu i wiatru, zwłaszcza jednocześnie ;) W ziemie nie lubię mrozów, a w lecie upałów :) Nie dogodzisz :P
UsuńU mnie pochmurno i pada. Nie pałam zachwytem na taką aurę ale ziemia była już bardzo spragniona wody.Mam podobnie jak Ty z zimą i latem.Fakt, nie dogodzisz. Serdeczności Żabko
OdpowiedzUsuńPrawda Haniu, deszcz też jest potrzebny :*
UsuńOj to dobrze, że woda się znalazła :P najwyżej można było użyć deszczówki ;-)
OdpowiedzUsuńZawsze to jakieś wyjście :P
UsuńNie chce takiej brzydkiej jesieni...wole jak jednak nie pada..
OdpowiedzUsuń;*
Jak każdy :) Ale co zrobić. Po każdym deszczu w końcu wyjdzie słońce :*
UsuńI dzisiaj u mnie wyszlo i bylo bardzo cieplo :) i fajnie byoby gdyby jutro też tak było...ale ponoc ma byc chlodno ale tak tylko slyszałam :)
UsuńZaczęłam czuć jesień, gdy od poniedziałku zamelinowałam się pod kołdrą łykając antybiotyki... xD
OdpowiedzUsuńOgólnie wolę, gdy nie pada, bo nie mam kaloszy, haha! Jestem całkiem pozytywnie nastawiona do tej jesieni, chociaż nie wiem, dlaczego ;)
Ja już nie zauważam granicy między alergią a przeziębieniem, ale moim wyznacznikiem jesieni jest to, że znowu zakładam skarpetki ;)
UsuńNo to" problem solved" ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam prawdziwą złotą jesień. Deszczowych ponurych dnie nie znoszę!! Niech idą w diabły, niestety ostatnie dni takie są brzydkie, mokre.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja nie kocham. Nie kocham jesieni. Ani złotej ani szarej. Nawet kupno nowego pięknego parasola nie poprawia sytuacji... Może płaszcz? Albo buty?
OdpowiedzUsuń