W pełni rozumiem skąd wzięła się nazwa drugiego treningu Ewy Chodakowskiej. Pierwsza runda w miarę ok, przy drugiej zaczęłam przeklinać, przy trzeciej prawie płakałam. Z bezsilności i ze złości, że nagle każda część mojego ciała waży tonę i nie jestem w stanie jej ruszyć ani o centymetr!
Ta kobieta jest hardkorem!
Miałam dziś strasznie zły i strasznie realny sen. Do tego stopnia, że rano ze łzami zastanawiałam się dłuższą chwilę, czy to wydarzyło się naprawdę. Każdy szczegół był taki prawdziwy, taki realny. Pamiętam wszystko jakbym była tam naprawdę.
Ostatnio przemęczam swój umysł myślami na jeden temat. Trudnymi myślami, których nie umiem nawet ubrać w słowa. I nie umiem się ich pozbyć.
Pewnie dlatego nocą mi się odpłaca. Mimo, że na inny temat to wcale nie bardziej przyjemny.
Tak bardzo chciałabym móc to z siebie wyrzucić! Ale wiem dobrze, że to jedna z tych rzeczy, których nie mogę zrobić. I mimo, że w moim przekonaniu mam przyjaciół, którym całkowicie ufam, to nie ma nikogo, komu mogłabym to opowiedzieć...
To jedna z tych rzeczy z którymi każdy jest sam.
Ja po takich snach jak przebudzę się w nocy to boję się znowu zasnąć zeby dalej to samo mi się nie śniło. Zaświecam światło i staram się myśleć o czymś innym a to nigdy nie działa :D:D
OdpowiedzUsuńEch i dalej nie umiem znaleźć motywacji do ćwiczen choc od 1 lipca miałam się wziąć za siebie :/
Szkoda, że nie umiesz bo warto ;)
Usuń