poniedziałek, lipca 9

dobre szybko się kończy

U mamy było cudownie.
Cicho, zielono, pięknie. Wspaniałe miejsce. Spokojny, relaksujący weekend.

Szkoda, że szybko się skończył i od wczoraj smażymy tyłki w mieszkaniu.
Z kompotem porzeczkowym, własnej roboty.

5 komentarzy:

  1. Ja codziennie piję domowe kompoty, urok mieszkania na wsi. W pracy się gotuję na 7 piętrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda ale cóż zrobić. Serdeczności Żabko

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że miło spędziłaś weekend :) Wszędzie dobrze, ale u mamy najlepiej :P
    Salacja

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak, to co dobre szybko się kończy ale za to kompot własnej roboty - bezcenne! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. :) ach kompocik narobiłaś mi ochoty

    OdpowiedzUsuń