piątek, lipca 20

???

Coraz częściej mam wrażenie, że los bawi się ze mną w kotka i myszkę i ma z tego ubaw po pachy. Może dorabiam filozofię tam gdzie jej nie ma, ale nie mogę, po prostu nie mogę pozbyć się tego wrażenia. Czuję się jak w Truman Show.
Jakby ktoś podstawiła mi to pod nos tylko po to, żeby szybciutko to zabrać kiedy tylko ledwo zdążę złapać to wzrokiem.
Zaczyna mnie to poważnie irytować.

Może w końcu doczekam się dnia, kiedy to coś zostanie przede mną postawione i nie zniknie w tym samym momencie.

Chociaż całkiem prawdopodobne jest, że to moja bujna wyobraźnia płata mi figle.

6 komentarzy:

  1. Moze to tylko chwilowe i bedie lepiej niedlugo, czego z calego serca zycze :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ze mną los cały czas "walczy". Z tym, że ja mu się nie daję tak łatwo poskromić, bo mam naturę wojownika. A Tobie radzę skorzystać z życiowego motta Jego Imperialistycznej Wielebności Tadeusza Rydzyka: "Alleluja i do przodu" :D

    Pamiętaj, że jak się idzie przed siebie i się zarazem ogląda do tyłu to łatwo się przewrócić. Los nie świnia, w końcu się odwróci, takie są prawa natury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alimerth Ty mnie coraz bardziej zaskakujesz :) Oczywiście masz rację, powinnam skorzystać z Twojej rady i pewnie to zrobię.

      Usuń
  3. Kochana, wypisz sobie na kartce 10 rzeczy za które dziękujesz, z których się cieszysz, które kochasz....zobaczysz - od razu serduszku zrobi się lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak się zdarza Żabko.Rozczarowanie to jest to czego nie znoszę ale los i tak swoje wie.Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń