środa, kwietnia 18

Po co komu porządek

Jestem człowiekiem, który do jakiegokolwiek działania potrzebuje porządku wokół. Nie mogę się na niczym skupić jeśli obok panuje bałagan.
A że przeciwieństwa - jak wiadomo - się przyciagają to mój mąż jest człowiekiem wręcz przeciwnym. Cokolwiek robi roztacza wokół siebie chaos. Dodatkowo ma silne skłonności do porzucania wszystkiego co ma w rękach.
Wczoraj na przykład porzucił sos jogurtowy w otwartej butelce na kuchennym blacie. Poza nim również stertę innych rzeczy, pod którymi z resztą skutecznie ukrył cały blat, po czym udał się do salonu konsumować to co zrobił.

Chwilę później nieświadoma zagrożenia żona poszła do kuchni zrobić herbatę. Niefortunnie zamachnęłam się czajnikiem, który trafił prosto w sos jogurtowy. Otwarta butelka wykonała parę salt w powietrzu odbijając się po drodze o moje wyciągnięte w nadziei złapania ręce. Odbiła się boleśnie od mojego kolana po czym pacnęła na podłogę. O dziwo - szklana butla nie potłukła się, ale za to w skutek uderzenia połowa jej zawartości zachlapała całą lodówkę. Odetchnęłam i zaczęłam wycierać lodówkę. Oj gdybym wtedy się rozejrzała...
Nie doceniłam niestety możliwości sosu jogurtowego i sporo czasu upłynęło zanim zaniepokoił mnie kolor ściany w kuchni. Tłuste białe plamy niemal na całej ścianie sięgały wyżej od mojej głowy.

Malowanie chyba nie skończy się na przedpokoju...

Właśnie dlatego lubię kiedy obok jest porządek.
Wystarczyło zakręcić butelkę.

5 komentarzy:

  1. Równie dobrze Twój małżonek mógłby stwierdzić, że wystarczyło nie machać tak czajnikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, mój mąż byłby zdolny do takiego stwierdzenia ;) On w ogóle jest autorem wielu szalenie ciekawych poglądów :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A na Onecie nie mogę skomentować... Współczuję tej kuchni, jak ja nie lubię takich niespodzianek...

    OdpowiedzUsuń
  4. Komentarze na Onecie ostatnio pojawiają się ale z opóźnieniem - tracę powoli nadzieję, że ta awaria kiedykolwiek minie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tak zaśmieciłam jeden blog, publikowałam komentarz kilkanaście razy bo za każdym razem się nie wyświetlał. I tak z tych kilkunastu komentarzy opublikowało się tylko kilka, więc różnie bywa z tym Onetem. Może opublikować, albo i nie.

    OdpowiedzUsuń