Tydzień temu mama jednak nie przyjechała, ale planuje przyjechać na ten weekend, może tym razem się uda. Nie była u nas od zeszłej zimy, jakoś tak wyszło...
Ostatnio często nachodzi mnie refleksja na temat moich kontaktów z rodziną. Zwłaszcza z bratem. Niedawno w rozmowie z kuzynką zeszłyśmy na temat rozmów telefonicznych. Powiedziała, że jedyną osobą, z którą często i długo rozmawia jest jej brat. I poczułam jakieś ukłucie żalu, kiedy próbowałam sobie przypomnieć kiedy ja rozmawiałam z moim bratem przez telefon, tak po prostu...
Chyba nigdy.
Jeśli już to tylko przy urodzinach itp.
Jest mi przykro, że nasze kontakty tak wyglądają, a przez to, że moja bratowa jest osobą, z którą trudno się dogadać, raczej się to już nie zmieni. Z resztą po kilku latach dość mocno rozluźnionego kontaktu, trudno byłoby go znowu złapać, bo nie mamy już za wiele wspólnych tematów.
Przygnębia mnie to, mimo, że przeważnie staram się nie martwic sprawami, na które nie mam wpływu. Jeśli ktoś z Was ma przyjacielski kontakt z rodzeństwem - serio, zazdroszczę.
Pogoda dziś też mało przyjemna, nastawiłam się na słoneczko, a tu od rana ciemno jak w jaskini. Ale na pocieszenie idę piec świąteczne pierniczki, w końcu co jest przyjemniejszego niż zapach korzennej przyprawy w prawie zimowe popołudnie ;)
Ja mam codzienny kontakt z jedną z sióstr. Z reguły nasze rozmowy telefoniczne trwają godzinę, czasem nawet dwie. Widujemy się na żywo mniej więcej raz w tygodniu. Z drugą siostrą i bratem rozmawiamy sporadycznie i wyłącznie "na temat".
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej "została" Ci ta jedna siostra...
UsuńWiem, coś o tym, Teoretycznie, mam "dobry" kontakt z bratem, bo jak się widzimy to coś tam gadamy, ale to bardziej ja zagadam. Ale kasę mi jakąś zawsze da:) Z drugim bratem (ciotecznym) kontakt zaczął powoli się urywac, bo jakoś jak ma dziewczynę, to nie ma czasu teraz. Albo po prostu my nie jesteśmy nauczeni, żeby tak trzymac i rozmawiac ze sobą.
OdpowiedzUsuńJa o kuzynach już nawet nie mówię, chociaż chyba z nimi wszystkimi, pomimo braku kontaktu na co dzień, łatwiej mi się rozmawia niż z bratem.
Usuńhmm mój kontakt z moim bratem odkąd wyjechał za granicę a właściwie odkąd się związał z moją przyszłą bratową też jest słaby... a szkoda, bo kiedyś był naprawdę fajny.... :(
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie, ale co zrobić. Skoro dokonali takich wyborów, to nie nam je oceniać, (mam na myśli wybór partnerki), ale szkoda, że tak wyszło.
UsuńJa rodzeństwa nie mam, ale "znalazłam" sobie brata w internecie. To mój najlepszy przyjaciel i kocham go jakby był rodzina, mimo, że nao czy go nei widziałam. Też mielismy taki rozluxno-iony kontakt przez rok, ale sie nie poddałam i terazj est dobrze ;) Jak cżłowiek warty walki to walcz o niego, jesli nie, to nie ma znaczenia czy to brat, czy sasiad..
OdpowiedzUsuńProblem w tym, że taka relacja wymaga zaangażowania obydwu stron. Sama nic nie zdziałam, choćbym nie wiem jak chciała.
Usuńja rodzeństwa nie mam więc nie mogę się wypowiadać wiem jedno że ja nie mam takiej szansy a Ty masz ale co może zrobić osoba która chce a druga stroni nie bardzo??:(
OdpowiedzUsuńJuż nie raz pisałam tu o nieprzyjemnych sytuacjach z bratem, a w zasadzie bratową, która ma na niego duży wpływ. Tutaj już po prostu nic się nie da zrobić. Nic na siłę.
UsuńJa mam świetne kontakty z rodzeństwem, a mój tata ze swoim bratem nie. Nie ma reguły. Najważniejsze to dbać o te relacje, niestety dwie strony muszą. Samemu niewiele się zdziała. A szkoda bo rodzeństwo to nie to co przyjaciele-nawet ci najlepsi.
OdpowiedzUsuńDopóki mieszkaliśmy jeszcze oboje u mamy też było dobrze, ale później każdy poszedł w swoją stronę.
Usuń