Rzeczywiście, te święta były zupełnie wyjątkowe...
Wyjątkowo nieudane.
Kiedy wydaje się, że gorzej już być nie może zwykle przychodzi zaskoczenie - a jednak!
Naprawdę dawno nie było mi aż tak przykro, żebym nie mogła opanować łez.
Przeżyłam dziś moje własne, prywatne trzęsienie ziemi. Tym razem - wyjątkowo - nie za sprawą mojego męża.
Co cię dzisiaj zrani, jutro uczyni cie silniejszym...
Oby.
Dziś po południu wróciliśmy do siebie. Mam nadzieję, że Wy spędzacie te dni w spokoju i rodzinnej atmosferze, mimo wszystko, życzę Wam szczęśliwego Bożego Narodzenia.
I tak właśnie będzie- będziesz silniejsza. Powodzenia i spokoju w sercu życzę :)
OdpowiedzUsuńBędzie lepiej!
Nie pytam co sie stalo bo jak zechecesz sama napisz ale ze swojej strony zycze Ci na jutro bardzo pogodnego swiatecznego Dnia i wierze ze bedzie lepiej Kochana :*
OdpowiedzUsuńMoje święta są tak wyjątkowe, że spędzam je w łóżku z gorączką. Ale jest jeden plus tej sytuacji, jest coś świętego w tych świętach, mianowicie spokój.
OdpowiedzUsuńI Tobie na ten ostatni dzień życzę dokładnie tego samego: spokoju!
Mam nadzieję,że reszta upłynie w spokoju,a ta sytuacja tylko doda Ci siły.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że już jest dobrze, jak wróciliście do domu :) Trzymaj się ciepło i oby Twoja siła przezwyciężyła tę przykrośc, ktora Ci sie przytrafiła ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko się poukłada u Ciebie i że zagości uśmiech na Twojej twarzy i spokój w Twoim sercu.
OdpowiedzUsuńoby tak było:*przytulam
OdpowiedzUsuń