czwartek, września 6

gratis od producenta

Przecież ja nawet nie lubię kaszy!
Ale kupuję i gotuję na zmianę z ryżem dla psa.

Nie mam w domu rzeczy niepotrzebnych, starych, przeterminowanych, zepsutych. Jakoś nie mam do nich sentymentów. Myślałam, że żyjemy w przyjaznym, czystym otoczeniu, a tu niespodzianka.

Jakiś czas temu ugotowaliśmy kaszę. Przed włożeniem do garnka była zapakowana fabrycznie. Wyglądała zwyczajnie. Dobrze, że po wysypaniu mąż zauważył ugotowane wraz z nią larwy. Zniesmaczeni wyrzuciliśmy całe opakowanie do śmieci z myślą, że to koniec przygody z robalami w jedzeniu.

Aż do dziś, kiedy weszłam do kuchni i na suficie zauważyłam kilkanaście larw.
Widać zdążyły się gdzieś rozgościć zanim je odkryliśmy...

Jutro od rana przekopie kuchnie. Wyrzucę wszystko czym mogą się żywić. Dobrze, że nie mam dużych zapasów, ale i tak trochę rzeczy jest, a wszystko to pieniądze...
Wyczytałam, że trudno pozbyć się moli spożywczych. Ludzie walczą z nimi miesiącami.

Więc jutro będę wyrzucać, czyścić, pakować. A w myślach będę baaaardzo przeklinać pod adresem pewnego producenta kaszy na literę S.

23 komentarze:

  1. Fuuu, słyszałam też o tych molach, paskudna sprawa;/;/;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś wyrzuciłam WSZYSTKO, umyłam szafki i takie tam. Na trochę był spokój. Najgorsze jest to, że kiedyś po całym mieszkaniu latały xD Profilaktycznie przyklej jeszcze te plastry, żeby się łapały. A ogólnie... powodzenia, bo to nierówna walka! xD Jak byłam dzieckiem, to nie pamiętam, żeby takie plagi robactwa były w kuchni!
    A jak już nic nie będzie działać, to wiesz, takie larwy są doskonałym źródłem pełnowartościowego białka, hahah xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Moje" jeszcze nie zaczęły latać, narazie same larwy :/
      Heheh w razie czego będę polować i gotować już zamiast kaszy na obiad :P

      Usuń
  3. Raczej trzeba wszystko co otwarte wyrzucić, choć ja dla pewności bym chyba wszystkie rzeczy-jakimi lubią się żywić wyrzuciła. I porządnie wszystko jakimś mocnym środkiem potraktowała. Dlatego dla pewności raz w miesiącu wszystko sprawdzam i porządnie myję szafki, robaki są błeee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy wcześniej nie miałam z tym problemu. Teraz też bym nie miała gdybym sobie tej cholery do domu w kaszy nie przyniosła wrrr ;/

      Usuń
  4. Ja wszystko wyrzucałam..
    Ba. Nawet po czasie znajdowałam larwy przyklejone od spodu do talerzy.. więc proponuje wywalenie wszystkiego z szafek.. a wszelkie sprzęty dokładnie oczyścić. ! =(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już zaczęłam - jestem załamana, zapełniłam już cały worek, a to dopiero początek :(

      Usuń
  5. Kupiłaś kaszę w tych woreczkach przygotowanych do wrzucania we wrzątek? Też je zawsze kupuję... Produkcja od firmy na S nigdy już nie zagości w mojej kuchni.... Dzięki, że powiedziałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak chodzi o tą kaszę. Z resztą od teraz będę bardzo dokładnie oglądać wszystko co przynoszę do domu :( W zasadzie to mogło tam wleźć wszędzie - w magazynach, w sklepie z innych produktów. Cholera wie :(

      Usuń
  6. życze udanej walki z paskudnym robactwem:/

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyklej plastry w szafkach, moi pracodawcy takie mają i wytrwale z nimi walczą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zamiar dzisiaj je kupić, ale aż płakać się chce jak widzę ile rzeczy muszę wyrzucić.

      Usuń
  8. O cholera masakra jakaś. Po pierwsze obrzydziłaś mi kaszę do końca życia :D A po drugie... okropne że kupujesz coś "fabrycznie" nowego a tam takie "niespodzianki". Obrzydliwe. Ciekawe ile świństwa zjedliśmy nie wiedząc o tym :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało tego, że ta jedna kasza poszła do śmieci, ale teraz WSZYSTKIE jadalne rzeczy z szafek idą przez nią do śmieci :(

      Usuń
  9. też gotuje psu kaszę, ale szczęśliwie takiej niespodzianki jeszcze w niej nie znalazłam. Chociaż...samo białko;)
    Powodzenia w walce!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojj pamietam my tez kiedys mielismy ;/ trzeba bylo wszystko wyrzucic...dosłownie ehh i tak dobrze ze zauwazyliscie, bo wtedy dopiero bylby gratis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyliśmy jak już wylazły, a w szafce siedziały nie wiadomo ile :/

      Usuń
  11. Z larwami to sie nie spotkalam ale slyszalm juz o takich historiach, a z mam walczymy z molami, gdzies sa ale nie wiemy gdzie bo porzadki juz byly ;(
    :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Na szczęście to mi się nie zdarzyło ale kto wie? Oby nie. serdeczności Żabko

    OdpowiedzUsuń
  13. O fuuuuj współczuję.
    Na Twoim miejscu ostro bym tą firmę zjechała.
    Nie wyobrażam sobie, że ludzie mogą coś takiego zjeść niczego nieświadomi. :/

    OdpowiedzUsuń